poniedziałek, 17 września 2012

Znowu rok czekania ...

XIII Edycja Festiwalu Satyrblues w Tarnobrzegu przyniosła jak zwykle nowe odkrycia muzyczne. Pomimo, że Organizatorzy postarali się o wyjątkowej klasy muzyków : Michael Lee Firkins, Barend Courbois i Atma Anur, Piotr Restecki ; to mnie swoją wyjątkową oryginalnością i świeżością zaskoczył muzyk z Australii.
Claude Hay, człowiek orkiestra albo jak Go nazwaliśmy z kolegą Tomaszem - Mr Looper :).
Samowystarczalny młody bluesman, tworzący muzykę na oczach widowni w czasie rzeczywistym.


Na zdjęciu Claude Hay z Betty - dwugryfową gitarą zdbudowana własnoręcznie. Mały akustyczny zestawik perkusyjny, własnoręcznie wykonane gitary i trochę elektroniki do zapętlania i nakładania kolejnych warstw świeżutkiej muzyki. Dodając do tego utalentowanego, otwartego i zawsze uśmiechniętego faceta - sukces murowany.








Na zdjęciu powyżej Claude Hay, Basia, Tomek, Michał
 i wyskokowy Victor Czura zwany dalej Panem Satyrbluesem.


Na zdjęciu poniżej Claude, Michał z Dorcią i Victor - mistrz ceremonii z lustrem w brzuchu



Poniżej Claude Hay  na żywo z Satyrbluesa



więcej muzyki Claude'a na jego stronce http://claudehay.com.au/

2 komentarze:

  1. Świeta racja !!! Zgrzeszył bym myślą, mową i uczynkiem wobec swoich wiernych Satyrbluesowiczów gdybym się nie zgodził z wyrażoną tu opinią. Zaiste panowie Restecki i Hay stanęli na wysokości Satyrbluesowego zadania prezentując profesjonalizm i serce. Od siebie dodam, niejako tytułem usprawiedliwienia, że koniec na Stand Up nastał wraz z tegoroczną edycją. Za bardzo szanuję swoją widownię żebym im fundował fizjologioczne teksty. Nawet Satyrycy, którym świntuszenie nie jest obce byli oburzeni występkiem Kaśki Piaseckiej. Krótko mówiąc wnioski zostały wyciągnięte na przyszłość i powrót do normalności nastąpi wraz z przyszłoroczną edycją.

    OdpowiedzUsuń
  2. Intuicyjnie opuściłyśmy lokal w opisywanym przez Victora momencie:) co wpłynęło na tzw. plusy dodatnie i całościowy odbiór koncertu. Claude nas zauroczył, nie tylko fantastycznie zagraną, podrywającą z foteli Muzyką, lecz pełną pokory życzliwością i szacunkiem dla widowni, okraszoną poczuciem humoru. Piękny, pozytywny zestaw cech i wirtuozeria.
    Coś jak ciastko z kremem - całe dobre, ale najlepsze w środku.

    OdpowiedzUsuń