poniedziałek, 31 stycznia 2011

Vidiańska grypa

Wreszcie dopadła i mnie, a tak dobrze mi szło.
Chrupnęła mnie w ostatniej chwili i trzyma.
Vidiańska grypa, bliżej niezbadany wirus, który sprowadził do poziomu łóżek całą rodzinkę. Siedzimy pod kocami i wdychamy napar z tymianku - pomaga :)

pozdrowienia dla Tomcia, który został kilka dni temu chyba jedynym w tej części kraju właścicielem nowiutkiego, błyszczącego Octapada :)
Teraz tylko życzyć koledze jak najwięcej wolnego czasu na rozgryzanie zawiłości i nieskończonych możliwości urządzenia. powodzenia:)



a ja pod wpływem oglądanego serialu sf (Star Trek), kosmicznej zabawki Tomka, a może gorączki... wylazłem spod koca i chwyciłem za wiosło. Szukałem kosmicznych dźwięków w zoomie.

czwartek, 27 stycznia 2011

Ostatnie bilety !!!

Jeff Beck na Warsaw Summer Jazz Days 2011, Sala Kongresowa 2011-06-21, godz. 19:30



Kilka dni temu rezerwowałem bilet dla Miśki i powiadam wam to ostatnia chwila, bo pozostało już bardzo niewiele miejsc.

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Fajny koncert

Wszystkich szanownych zaglądaczy informuję, że 15 lutego w warszawskiej Proximie odbędzie się koncert wart uwagi. Zagra jedyny koncert w Polsce Steve Lukather, promując swoja nową płytę "ALL'S WELL THAT ENDS WELL".
Polecam wszystkim, którzy lubią brzmienie rocka zaklętego w klimacie lat 80tych.




a tu można zobaczyć jammowanie Steve'a z Santaną i Beckiem z 1986 roku.
Warto zwrócić uwagę na ciekawą marynarkę Steve'a, czy okulary Santany, to były czasy :) Chłopaki dają czadu, aż miło. Tylko pozazdrościć.



Jeff Beck, Steve Lukather, Carlos Santana - Live At Karuizawa, Japan in 1986

niedziela, 9 stycznia 2011

Wyszło słońce :)


Wyszło słońce i roztopiło cały śnieg. Razem ze śniegiem stopniała deprecha zimowa, tak mi się wydaje. Więcej światła, więcej energii, no i w zasadzie więcej błota przed domem. Światło słoneczne daje mi zawsze dużego kopniaka pozytywnej energii. Z tej okazji kupiłem Dorci pstrąga alpejskiego :)
Dzisiaj odbędzie się komisyjne sadzenie choinek poświątecznych. Aura sprzyja, ziemia rozmarzła, kopać łatwo, słońce ogrzewa plecy. Ogólnie wesoło:)
W związku ze zmianą pogody i zasadniczym ociepleniem zimowego klimatu, zamieszczam kawałek bardzo świąteczny i energetyczny, chyba. Powstał w 20 minut i chyba brzmi tak samo jak cała reszta mojej muzyki :) ale trudno, kiedyś jak już się nauczę grać i zdołam odkleić z podświadomości latynoamerykańskie nuty, będę zapewne grał inaczej i może nawet lepiej. Tak się zastanawiam, bo nigdy nie kupiłem jego płyty, czy czasem w poprzednim wcieleniu nie byłem kotem Carlosa S.

Santatykwa z Wami :)