Ostatnio przypomniałem sobie piękny koncert Loreeny McKennitt - Nights from the Alhambra. Koncert odbył się we wrześniu 2006 w hiszpańskiej Granadzie, w przepięknych murach średniowiecznego arabskiego pałacu Alhambra (arab. czerwona wieża).
Polecam wszystkim zapoznanie się z tym koncertem i w ogóle z twórczością Loreeny. Jej muzyka, a przede wszystkim głos potrafią przenieść słuchacza w magiczne czasy średniowiecza.
Zawsze kiedy przemierzam bank dźwięków w kombajnie klawiszowym mojego syna i natrafiam na dźwięk o nazwie "harp", czyli harfa po naszemu, przypomina mi się właśnie wspomniany koncert w Alhabrze.
Poniżej moja celtycka muzyczna wycieczka.
muzyka Loreeny jest mi bardzo bliska, zawsze do niej powracam mając w sercu przyjaciół, tak dla mnie ważnych, z którymi każdy dzień kraść można...
OdpowiedzUsuńPana celtycka wycieczka chyba stanie się moim dzisiejszym muzycznym kawałkiem i powrotem do tych za których życie oddać można :)
po dłuższej, ukrytej obserwacji, z cienia wychodzę ;]
Loreenę lubię. Bardzo.
OdpowiedzUsuńa więc można żyć bez hałasu, zgiełku, zgrzytów i zbędnych słów,
OdpowiedzUsuńciche, piękne, ciepłe, rzewne, kojące, złociste jak ikonowe tło...