sobota, 11 grudnia 2010

Serial R jak Ryszard

Zastanawiałem się wczoraj wieczorową porą, jaki film obejrzeć przed zaśnięciem, ale taki bez adrenaliny. W czasach wczesnej młodości był to serial "McGyver", "Drużyna A", czy "Strażnik Teksasu", tzw. seriale na każdą okazję.
Często oglądamy z żoną "Przystanki Alaska" i dużo Jima Jarmusha (polecam "Noc Na Ziemi").
Tym razem jednak chodziło mi po głowie coś innego; przypomniałem sobie o co chodzi, kiedy nagrywałem gitarę do zamieszczonego poniżej kawałka. Do gitary zastosowałem motyw phasera z delikatną kaczką (wah). I wtedy mnie olśniło.
Przypomniałem sobie film "Fame" oraz stary serial z Michaelem Douglasem i Karlem Maldenem - "The Streets of San Francisco". Oglądając te filmy często zatrzymywałem taśmę aby śledzić wszystko to, co działo się za plecami aktorów. Plenery San Fracisco i NY lat 70' i początku 80' były dla mnie działami sztuki. Wspaniałe, wielkie krążowniki w nie modnych już dla przemysłu motoryzacyjnego kolorach, reklamy miejskie, cały design tamtych lat - rewelacja.
Z muzyką było podobnie, na rynku zaczęły pojawiać się dodatki elektroniczne, które zaczęły kształtować nowe muzyczne style i kierunki. Podoba mi się scena z musicalu "Fame", w której Bruno Martelli (Lee Curreri) prezentuje na egzaminie wstępnym możliwości klawiszy. Wielka góra sprzętu elektronicznego zapowiada nową epokę w tworzeniu muzyki. Wracając jednak do mojego kaczkowego phasera. Kosmiczne dźwięki tego rodzaju pojawiają się w muzyce filmowej tamtych lat bardzo często i może dlatego tak zapadły mi w pamięć. Coś w tym jest.
Poniżej "The Streets of San Francisco" Theme 1972 - 1977. Dla mnie ta muzyka to bomba energetyczna :)



Muzyka tych lat sprowokowała mnie do własnej, inspirowanej muzycznej wycieczki.

3 komentarze:

  1. Chętnie wybiorę się na tę wycieczkę z Tobą! To też moje ulubione lata ;)
    A kawałek jak dotąd chyba najlepszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. no Misiael, tutaj do dopiero jest jazda, magiczny jest ten numer!!!!, jakbym jeszcze skołował gdzieś takie "małe" amerykańskie autko z tych lat, no to bym słuchał w nim Twojej muzy non stop (swoją drogą ciekawe, czy oni mieli i ewentualnie jaki sprzęt muzyczny w tych gablotach?)

    PROŚBA O CD!!!

    Oficyjalnie i uprzejmię proszę o przygotowanie dla mnię płyty CD z nagranymi Pańskiemi utworami, dla podniesienia standardu podróżowania śrdkami komunikacji kołowej!

    Z góry dziękuję za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.

    Z wyrazami wielki(ego) szcun(ku)
    mości Waldini

    OdpowiedzUsuń
  3. Płyta próbna już raz wyszła w 3 egz. jednak cisza jaka zaległa pośród jej posiadaczy wybiła mnie z rytmu na jakis czas. Teraz jestem już chyba na wyższym poziomie energetycznym :) Postaram sie jeszcze dograc parę numerów zanim wypuszczę CD vol.1 :)

    OdpowiedzUsuń